W ostatnich latach widać zmiany w świecie reklamy. Z nachalności wiele marek przechodzi do marketingu treści, do uczciwego kontaktu z klientami w mediach społecznościowych i do pisania wartościowych artykułów z życia firmy, produktu, usługi. A czy to koniec zmian?
Coraz bardziej klient decyduje o interakcji przy zakupie, studiuje rozwiązania konkurencyjne przez porównywarki powiązane z ogromnym katalogiem poradników branżowych, określa nawet indywidualne potrzeby reklamowe z poziomu przeglądarki. Wielu użytkowników sieci instaluje przecież blokady, chroni się przed nadmiernym nasyceniem promocyjnego świata. Świadomy konsument nie chce nachalności, tylko konkretnych informacji i przekierowania do koszyka zakupowego, kiedy tego właśnie zapragnie.
Przykład zbyt negatywnej reklamy
Monetyzacja za wszelką cenę to zły pomysł, który w ostatniej, absurdalnej fazie kończy się całkowitą utratą zaufania grupy docelowej, odejściem dotychczas lojalnych użytkowników. Niektórzy światowej klasy wydawcy gier komputerowych prowadzą testy reklam już na poziomie rozgrywki, w najnowszych i to całkiem drogich produkcjach. Strategia docelowa to prawdopodobnie oglądanie reklam w zamian za dodatki w grze. Czy to nie przesada?
Zwrot marketingowy w stronę wiedzy
Moim zdaniem artykuł promocyjny zwróci się wyraźnie w stronę przekazywania wiedzy, a przez to zbuduje lojalność. Nawet firmy pożyczkowe jeszcze kilka lat temu uważane za duże zagrożenie dla konsumenta po zmianach prawnych, po wprowadzeniu ustawy antylichwiarskiej zaczynają rozwijać blogi, tłumaczyć różnice pomiędzy produktami, potencjał pozytywnej zdolności kredytowej. Tematyczna baza wiedzy przekłada się przy okazji na ruch. Praktycznie każda branża w ostatnich kilku latach przeszła ewolucję z intensywności reklam na własne blogi, do mediów społecznościowych i po prostu do ludzkiego kontaktu z klientami. Popularne serwisy informacyjne z ogromnymi banerami zasłaniającymi treść cały czas walczą z internautami blokującymi reklamy. To widać nawet w aktualizacji regulaminów. No i tracą ruch, bo użytkownik zapamiętuje adres i unika dziwnych sztuczek.
Pozytywna dywersyfikacja treści reklamowej
To klient zacznie decydować o interakcji. Dopasuje najwygodniejszy format z możliwych. Nastąpi walka na pytania oraz odpowiedzi. Kto wygra? Ten z aktualną wiedzą. Trzeba już zastosować dywersyfikację produkcji treści, tzn. pisać blogi, prowadzić dyskusję w mediach społecznościowych, wymieniać maile, aktualizować sklep online, robić webinary oraz szkolenia online. A kto to zrobi? No jasne, że seo copywriter. Pisałem ostatnio o technologii Big Data. To krótko mówiąc zbiór danych przetwarzany w celu dostosowania oferty pod indywidualny profil klienta. Kupujesz telewizor i szukasz informacji w sieci? I w tym momencie zalewają Cię reklamy związane właśnie z preferencjami wyszukiwania produktów. Firmy za wszelką cenę poszukują klientów, ale nachalność się nie sprawdza. Widoczność w grupie docelowej tak, ale na bazie wiedzy, autorytetu, profesjonalnego marketingu treści. Zaufaj klientowi, a zrobi zakupy nie tylko jeden raz.
Dobra treść na stronie zapewni naturalną sprzedaż
Dobrze napisany artykuł sponsorowany już odgrywa rolę zdalnego przedstawiciela handlowego i to bez ponoszenia wysokich kosztów zatrudnienia. Marketing treści to dobra inwestycja, przyszłościowa i na pewno bardziej akceptowana od nachalnych reklam, które nie mają nic wspólnego ze spełnieniem faktycznych potrzeb klienta.
© 2020, Pisanie Online. All rights reserved Using content without author’s permission is prohibited.