Współpracuję od czasu do czasu z firmami, różnymi specjalistami, którzy nie potrafią stworzyć nawet zarysu własnych kompetencji. Nie odpowiadają na pytanie, co ich wyróżnia, co chcą osiągnąć? Zlecają teksty z nastawieniem, ze coś fajnego wymyślę. A wystarczy przecież zapytać własnego klienta.
Mistrzowie marketingu internetowego tworzą treść dopiero po wysłaniu ankiety, zwykłego zapytania do grupy czytelników-klientów dodanych na listę mailingową, a nawet fanów w mediach społecznościowych.
Dlaczego to przydatna praktyka?
Klienci chętnie odpowiadają na pytania, łączą pomysły na zasadzie szybkiej burzy mózgów. Praktycznie nigdy nie zabraknie Ci inspiracji do tworzenia nowych materiałów i to realnie przydatnych w grupie docelowej. Nie wiesz, czym się wyróżniasz? Z odpowiedzi czytelników często stworzysz referencje. Monitoruj wszystkie, nawet negatywne odpowiedzi, a później pytaj, czy czytelnik się z nimi zgadza. Firmy najczęściej usuwają negatywne komentarze z mediów społecznościowych, porównywarek cenowych, serwisów branżowych. Ciekawa praktyka to wykorzystanie części krytyki do przetestowania postaw w grupie docelowej, do potwierdzenia faktów, do odzyskania obiektywnego spojrzenia o własnej działalności w sieci.
Promuj się u klientów i buduj relacje lojalnościowe
Media społecznościowe skróciły dystans do klienta, który zamienia się powoli w naturalnego promotora marki, nawet na własnej stronie internetowej. To właśnie wśród dobrych klientów szukaj wydawców na artykuły sponsorowane, niekoniecznie jednak wszystkie, bo to szansa nawiązania długoterminowej, wartościowej współpracy zorientowanej wokół lojalności.
Kogo obchodzą wspomnienia?
Marketing treści wymusił naturalny dialog z grupą docelową, a nie przeraźliwie nudny monolog o latach zdobywanych doświadczeń. Tak naprawdę większości klientów nie obchodzi doświadczenie, tylko pożądane cechy produktu i profesjonalizm świadczonych usług. Czy potrafisz wykonać robotę? Tak, no to dobrze, koniecznie się tym pochwal.
Marketing szeptany dla początkujących
Nie masz żadnych zrealizowanych zamówień, dopiero wchodzisz na rynek? Wykorzystaj potencjał marketingu szeptanego, czyli rozbudowanych opinii, naturalnie kierujących na Twój numer telefonu, adres siedziby, stronę internetową, media społecznościowe, produkt. Dobry marketing szeptany to rzeczywiste historyjki, a nie sztuczne, bezpośrednie polecenia. To już nie przejdzie. Z tego powodu cena za dobrą, naturalną opinię rośnie. Wielu pozycjonerów potwierdza, że nawet linki nofollow pochodzące z for wpływają na odbiór serwisu przez algorytmy Google, a w dopowiedzeniu nie powinny, aż tak bardzo.
Kto pyta, nie błądzi
Jeszcze ważna sprawa. Klient przypomina sobie szybciej firmę, która zapytała go o coś, wykazała zainteresowanie wolą wymiany informacji. Klient nie rozmawia już z firmą, tylko ekspertem. Marketing treści zmienia narrację z nudnej firmy na ciekawy autorytet branżowy.
© 2020, Pisanie Online. All rights reserved Using content without author’s permission is prohibited.